fbpx
,

Dom - przyjazne środowisko

Ekologiczne życie najlepiej zacząć od siebie i najbliższego otoczenia. Jak sprawić, żeby nasz dom był przyjazny dla środowiska?

Zaczyna się dzień jak każdy inny – przed ekranem smartfona. Instagram, fejsbuk, mejl, a później sprawdzenie stanu powietrza, informacja o pożarach lasów w Amazonii, suszy w Australii i w Polsce, a do tego co najmniej kilka powiadomień o zbiórce dla ratowania planety, które chociaż potrzebne i cenne, przy okazji przypominają o tym, że lodowce już prawie stopniały, a w oceanach jest tyle plastiku, że można z niego skleić dodatkowy kontynent. W gąszczu przytłaczających liczb i apokaliptycznych prognoz łatwo zapomnieć, że tak naprawdę najwięcej możemy zrobić … w domu. Wszystko dzięki uważności na wzór mnicha zen, dzięki której nasze mieszkanie może być wzorem przyjaznego środowiska. 

Wielkość rzeczy małych  

Trening uważności można zsynchronizować z codziennymi, najbardziej prozaicznymi czynnościami: myciem, sprzątaniem i gotowaniem. Uważna obserwacja pozwoli na sprawdzenie, czy w naszej łazience już na stałe zagościły bambusowe patyczki do uszu i szczoteczka z biodegradowalnego materiału, oraz pasta do zębów na bazie naturalnych składników: soli himalajskiej albo węgla (który – paradoksalnie – ma właściwości wybielające). W czasie kąpieli można sprawdzić, czy ekopłyn do mycia przypadkiem się nie kończy, a w tej sytuacji zaplanować refill kupując dodatkową porcję w biodegradowalnym opakowaniu zgodnie z zasadą: mniej butelek to mniej odpadów. Małe rzeczy powinny też zwrócić uwagę na etykietach kosmetyków, których składy często pozostawiają wiele do życzenia. A konserwanty i parabeny mogą szkodzić zdrowiu i bywają wręcz niebezpieczne, szczególnie dla dzieci – nie tylko w kosmetykach, ale też w zabawkach w tworzyw sztucznych.  

Wizyta w kuchni to kolejna lekcja dla umysłu. Przed gotowaniem warto przemyśleć, ile tak naprawdę chcemy zjeść. Wyrzucanie i marnowanie jedzenia to jedno z powszechnych przeoczeń, które skutkuje marnowaniem kilogramów jedzenia w każdym domu. A wystarczy zrobić listę przed zakupami i trzymać się jej (w jak największym stopniu), żeby uniknąć zakupu produktów, które wylądują w koszu, bo nie zdążymy ich zużyć. A skoro nasza uwaga jest skierowana w tamtą stronę, można sprawdzić, czy organiczne odpady wyrzucamy do papierowej torebki, a nie plastikowego worka – mała rzecz, a robi dużą różnicę w kwestii zaśmiecania świata.  

Sprzątanie to następny krok ku eko-mistrzostwu. Zmywanie naczyń będzie bardziej przyjazne dla środowiska dzięki zmywarce, lub myciu w zlewie napełnionym wodą, zamiast pod strumieniem lejącym się z kranu – oczywiście płyny do mycia naczyń powinny być wybrane z dbałością o detal (w kwestii składników). Na rynku jest też sporo produktów do czyszczenia, które są neutralne dla środowiska, więc jest to kwestia sprawdzania producentów i weryfikowania, co tak naprawdę kryje się pod szyldem „eko”. 

Pięknie (w domu) i czysto (na świecie) 

Widomo, że lubimy, żeby w domu było nie tylko czysto, ale też pięknie. Jeżeli przyjdzie nam do głowy pomysł na zmianę wystroju, warto sprawdzić opcje mebli i dodatków vintage, albo tych firm, które zwracają uwagę na minimalizowanie wpływu na planetę w całym łańcuchu produkcji i wykorzystują ponownie plastik lub inne tworzywa, z których powstają perełki najlepszej jakości. A jeżeli drzemie w nas smykałka ogrodnicza, możemy ją rozwinąć dla własnej przyjemności i globalnego pożytku. Nie ma jak satysfakcja, kiedy hodowane na balkonie pomidory zaczynają dojrzewać, a po zioła do sałatki można sięgnąć do najbliższej doniczki. A jeżeli należymy do szczęściarzy z własnym ogródkiem, wygraliśmy życie: warzywa i owoce można hodować nie tylko na bieżący użytek, ale robić przetwory i kiszonki, mając pewność, że nie są pryskane litrami chemikaliów i „wzbogacane” konserwantami. 

Własna hodowla to też opcja oszczędności wody przez zbieranie deszczówki, którą można podlać rośliny nie tylko w ogródku, albo balkonowej doniczce i w domu. A dla osiedlowych pasjonatów to też okazja, żeby stworzyć społeczność wokół eko-działań w postaci wspólnego ogródka warzywnego dla mieszkańców, który może być idealnym placem zabaw dla dzieci i możliwością nauki o środowisku w praktyce. Bo nic tak nie sprzyja uważności jak sama natura. 


Komentarze

Skomentuj